czwartek, 5 stycznia 2017

Vaiana neonowanki - recenzja

No i stało się. Wreszcie, po trzech latach szukania, znalazłam film na miarę Krainy Lodu. Jak też z tytułu wynika, jest to ,,Vaiana. Skarb Oceanu'', czy jak też niektórzy (w tym ja) wolą mówić - ,,Moana''. Film widziałam jeszcze w zeszłym roku, chyba tydzień temu, i od pierwszych minut wiedziałam, że to jest to. Że to nie jest jeden z wielu ciekawych, ale bez przesady filmów Disney'a, że Vaiana nie wlicza się do słynnych ,,księżniczek Disney'a''. Swoją drogą księżniczką to ona na szczęście nie jest. Film ma niepowtarzalny klimat, bardzo podoba mi się kultura pokazana na tej wyspie, te wszystkie rytualne śpiewy, albo po prostu szumiący, spokojny (nie zawsze) ocean, na którym dzieje się większość filmu. Do tej pory się dziwię, jak dzieciom się to nie znudziło... Bo film cudowny, jednak gdybym go widziała w wieku 3-5 lat, prawie na pewno stwierdziłabym ,,nuda''. I dlatego chyba tak bardzo niestety nie rozwinął się fandom Vaiany, w Smyku marne dwie lalki na cały sklep. Ale nie o tym dzisiejszy post... Tylko o Neonowance.
 Kolorowanka różni się od innych tym, że już ma pokolorowane elementy jednego, neonowego koloru - niebieskiego. I stąd też nietypowa nazwa - neonowanki.
Arkuszy jest dosyć dużo i są ładne. Przedstawiają w większości sceny z filmu, jednak znajdzie się też kilka z poszczególnymi postaciami. Koloruje się łatwo, jednak (jak dla mnie) niektóre elementy są za duże. Ja rozumiem, że niby książka głównie dla dzieci, ale czasami pokolorowanie jednym kolorem dużej przestrzeni może być bardzo nudne... Jednak na szczęście małych elementów też jest dużo.
 Niektóre z rysunków, jak te dwa powyżej, moim zdaniem nie wymagają w ogóle kolorowania, ładne są jakie są... Jednak niektóre lepiej wyglądają kolorowe.
Kolejną zaletą jest możliwość wyrwania pojedynczej kartki, można ją np. gdzieś powiesić albo jeśli wyjdzie bardzo ładnie, oprawić w ramkę i postawić na półce.
Kolorowankę chciałam kupić już dawno, na Targach Książki w Krakowie, jednak wtedy nie wiedziałam, o czym jest ten film i czy mi się spodoba...
Ocena: Chyba dam 8/10. Oczywiście nie można tego porównywać do ,,normalnych'' książek, takich z fabułą, bohaterami itp. Jednak jak na kolorowankę, jest całkiem niezła. 

I na koniec, jeśli już tak jesteśmy z temacie, pokażę Wam jeszcze małą, ale ciągle powiększającą się kolekcję Vaiany. Ta druga książka to też kolorowanka, świnka Pua i naszyjnik - kamień Te Fiti zrobiłam sama z modeliny.

Zanka

1 komentarz: